Ruchome obrazki

352x5002Tytuł: Ruchome obrazki (Moving Pictures)

Autor:Terry Pratchett

Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa

Czyta: Wojtek

Tom X Świata Dysku

Gildii Alchemików z Ankh-Morpork po wielu nieudanych eksperymentach udało się wreszcie stworzyć coś, co mogli poczytać za sukces. Stworzyli mianowicie ruchome obrazki, których magia nie miała nic wspólnego z tą praktykowaną przez  magów z Niewidocznego Uniwersytetu. Po prostu: korbowy kręci a chochliki błyskawicznie malują obrazki na celuloidowej taśmie. Alchemicy swoim wraz ze wynalazkiem osiedlili się w Świętym Gaju – niezamieszkałym od lat terytorium i tam zaczęli kręcić swoje migawki. Do Świętego Gaju ściągają ludzie i zwierzęta wiedzeni jakimś dziwnym instynktem, który każe im porzucać dotychczasowe zajęcia by szukać szczęścia w Holy Woodzie. Zwierzęta zaczynają mówić ludzkim głosem a nawet mieć ludzką świadomość, ludzie zaś odnajdują to, co najlepiej potrafią robić. Kolejne migawki przyciągają tłumy widzów a tymczasem wokół Świętego Gaju zaczyna gromadzić się magia zupełnie nieznana…

W Ruchomych obrazkach Terry Pratchett wziął na warsztat Hollywood i jego magię. Są więc producenci, którzy w fabule filmu starają się umieścić jak najwięcej reklam sponsorów, uciekając się nawet do reklamy podprogowej, są gwiazdy filmu i uwielbiające je tłumy publiczności. Jest znana do dziś tendencja do utożsamiania aktora z rolą. Oczywiście bez popcornu także obejść się nie mogło, któż bowiem wyobrazi sobie wejście na salę kinową bez wielkiego kubka pukających ziaren? W każdym razie nikt z pokolenia multipleksów.

Nie wiem jak będzie dalej, na razie jednak, po wysłuchaniu dziesięciu tomów Świata Dysku odnoszę nieodparte wrażenie, że Dysk zasadniczo jest niezmienny. Cokolwiek się dzieje, to tylko przejściowe anomalie, w dłuższej perspektywie czasu zawsze wszystko wraca do normy… Co w dłuższej perspektywie czasu nieco mnie nuży. Ale to już refleksje powstałe chwilę po rozstaniu się z kolejnym tomem. Kiedy bowiem słucham, zawsze bawię się dobrze. Choć nie zawsze równie dobrze. Ruchome obrazki zaliczam jednak do tych części serii, przy których bawiłam się lepiej niż przy większości. Jest to o tyle dziwne, że fanką kinematografii to ja raczej nie jestem.

Tymczasem Wojtek Majselbaum czyta tak, że już tęsknię za kolejnym audiobookiem w jego interpretacji. Żeby jednak mi się nie znudził, słucham w przerwach pomiędzy kolejnymi Pratchettami, innych audiobooków w interpretacji innych lektorów.

Informacje o Jukka Sarasti

Pełnoetatowa kura domowa.
Ten wpis został opublikowany w kategorii audiobooki i oznaczony tagami , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Ruchome obrazki

  1. anna pisze:

    Pratchetta nigdy nie czytałam. Moja córka się nim zachwyca. Może więc kiedyś sięgnę. 🙂

Dodaj komentarz